wtorek, 17 lipca 2012

Wołogda Lipiec 2012


Lato. Zieleń, kwiaty. Wszędzie pełno kwiatów, i słońca złotym dotykiem ogrzewającego ich jasne bukiety Ludzie w Wołogdzie posadzili na lato wiele różnobarwnych kwiatów. Otoczyli się pięknem. Ludzie kochają piękno, pragną go. Kościół też otacza pięknem. Czas zwykły w ciągu roku, liturgiczny czas tak zwanych niedziel zwykłych to czas szczególnego piękna. Wielobarwnych kwiatów Kościoła, matki która rodzi swe dzieci. W tym czasie stają przed nami liczni święci. Z głębin historii wyłaniają się milczące twarze. Święty Piotr i Paweł, Jakub, Krzysztof, święci męczennicy Rzymu … Franciszek … Agnieszka … i wielu innych. Co w nich pięknego? Co nam mówią ? Zadałem sobie to pytanie. Dlaczego Kościół co roku wraca na kartach liturgicznego kalendarza, do takich imion jak Dominik, Bonawentura,Tomasz, Anna... święci … po co ? Chyba mówią tylko jedno słowo – warto! Warto wierzyć. Szli przez swoje życie. Świat zastał ich niegotowych, zdziwionych, poszukujących. A oni z kolei zastali świat trudnym, dzikim, pełnym wyzwań, zmuszającym do walki o swoje, do rozpierania się łokciami, do wydzierania swojego z ręki słabszej i mniejszej. W ciszy mojej modlitwy zabrzmiało – warto! Sprawdziliśmy to! Prosty znak krzyża, który wykonujesz każdego dnia, niesie z sobą tak wiele. Zastali świat swoich czasów ze swoimi wyzwaniami i trudnościami, z bólem, który niosły ich czasy, z tęsknotą, którą żywiło ich pokolenie. Znaleźli się w Kościele. Jakże trudne to było. Jakże wiele wyzwań i zmagań niósł Kościół ich czasów, jak wiele cierpiał z tym światem, za ten świat i od tego świata, z jego powodu. W ciszy wciąż brzmi – warto! Nie bój się. Naprawdę warto. Jak wiele wycierpiał Kościół ich czasów z powodu świata, który rzucił się na nich, z powodu nadziei którą w sercu trzymali – jak piękny kwiat, ciepły dotyk w nocy zagubienia. Święci mówią – warto! Kościół otacza się ich pięknem. Warto wierzyć, warto żywić w sercu tę samą nadzieję, trzymać piękno w sobie, dawać je innym. Twoje i moje czasy niosą z sobą szczególny ból, szczególny trud, dziwną tęsknotę. Czyż ich czasy tego nie miały? Twój i mój Kościół, Matka nasza, znalazł się w czasie szczególnym, trudnym, bolesnym. Czyż ich taki nie był? Czyż tak bardzo się od nich różnimy? Czyż nie toczymy tej samej walki. Czyż nie prosimy Boga o to samo? Moje łzy i łzy świętego smakują przecież tak samo. 2000 już lat Kościół roni te łzy. 2000 już lat żywi nadzieję. Warto! Sprawdzili to. Te słowa, które wypowiadasz co niedziela – Wierzę w Jednego Boga … Ojca … W Kościół Powszechny … W ciała zmartwychwstanie … warto. Sprawdzili. Doświadczyli Boga w swoim życiu, ich biografia, dowód na to, że to co jest napisane na kartach ewangelii – to prawda. To życie. Nie głupia nadzieja, ale siła i moc żyjącego Boga, który życie daje i życie chroni i życie twoje miłuje. To piękno. Wiara jest pięknem, Warto ją żywić. Warto ją karmić, bo ona świeci w ciemności, bo ona prowadzi, i tylko ona może podnieść. Warto! Z nią można iść dalej. Zacisnąć zbolałe zęby, uśmiechać się do mgły i iść. Sprawdzili to. Doświadczyli Boga w swoim życiu. Marek i Marta, Ignacy, Kinga – sprawdzili to. I dziś stają przed tobą cudowne kwiaty Kościoła – czerwone krwią swoich ran, i białe czystością – zielone, bo tak wielka była ich nadzieja. Warto chronić i dawać tę nadzieję. Są ich tysiące. Miliony. Tak różni tak wieloracy, tak wielorakie były i losy. Ale w ciszy brzmi tylko jedno słowo – które krzyczy – jesteś na dobrej drodze. Nie bój się. Oni tez się bali. Mieli swoje wątpliwości i upadki i grzechy. I modlitwa nie była łatwa. I Bóg był tajemnicą. I Kościół był tajemnicą. Warto! Nie bój się usłyszeć ich przesłania, ich głębokiego sprawdzonego, wypróbowanego życiem doświadczenia wiary, doświadczenia Boga. Chrystusa Jezusa, posłanego, zabitego. Który ma moc. On ma moc rodzic kwiaty do życia. Przez łzy i zmagania, przez trud i modlitwę, ma moc nadawać piękno i blask swoim dzieciom Kościoła. Kwiatom, by ogrzewały, Warto! Dlatego na szatach twojego księdza zieleń. Bo Kościół nie zapomniał. Bo wsłuchał się w ciszę. To nadzieja woła. To blask Bożego Domu, Domu Ojca i Syna woła ciebie. To szeregi świętych, odważnych ludzi, jak ty, wołają z kart historii. Wstań. Czemu nie wstajesz? Czemu płaczesz? Czyż i oni nie płakali? Czyż nie leżeli, nie lizali swych ran? Ten prosty znak, w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego – to on tak wiele kosztował, i kosztuje, dziś kosztuje i ciebie. I wzywa by zapłacić tę cenę. Warto! Naprawdę warto dziś być odważnym. Bo ten blask jest dla Ciebie. Blask słońca, które nie zajdzie, cisza i piękno Bożego ogrodu pełnego kwiatów, zieleń drzew, słodycz owoców którymi cię nakarmi Sprawiedliwy, Dobry Bóg, w Swoim Domu. Tam właśnie idziesz. Powiedziałaś przecież „Wierzę..." Usta twoje wyrzekły „ ...w Ciała Zmartwychwstanie..." zabrzmiało przecież „...w grzechów odpuszczenie" Powiedziałeś wierzę - „...w życie wieczne … Amen". Amen. Warto. Warto mówić: Amen. Niech tak będzie. Przyjdź Panie Jezu. Amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz